Zespół Foo Fighters został założony przez ex-perkusistę zespołu Nirvana - Dave'a Grohla. - 1994 rok był dla niego naprawdę trudnym rokiem, było to tuż po śmierci Kurta Cobaina i rozpadzie Nirvany - mówi Damian Sikorski. - Dave grał w sławnym, światowym zespole grungowym. Po śmierci przyjaciela i rozpadzie wielkiej grupy, gdyby miał grać na bębnach w nawet bardzo znanej formacji, to trudno byłoby mu się odnaleźć i tam znaleźć swoją pozycję.
Grohl i jego płyta
Prawie wszystkie utwory na debiutancki krążek zostały napisane i w całości wykonane przez Dave'a w 1994 jeszcze przed założeniem formacji. - Grohl zawsze pisał kompozycje. Wszedł do studia z producentem i tam codziennie pracowali - opowiada dziennikarz. - Zagrał na bębnach, na gitarze, na gitarze basowej i zaśpiewał. W jednym tylko numerze pojawił się gitarzysta Greg Dulli. Grohl wydał 100 sztuk płyt, rozdał znajomym i sprawdził, jak się podoba, a że album spotkał się z doskonałym przyjęciem, postanowił założyć zespół Foo Fighters.
Śpiewający multiinstrumentalista
Tak 4 lipca 1995 pojawił się debiutancki album "Foo Fighters". Mimo upływu lat w dalszym ciągu pojawiają się pytania o inspiracje i porównania do Nirvany, jednak jak podkreśla Damian Sikorski, trudno te dwa zespoły ze sobą zestawiać. - Nirvana była świetnym zespołem, ale Foo Fighters również jest - tłumaczy. - Grohl wstał od bębnów i okazał się zdolnym multiinstrumentalistą, ale także świetnym wokalistą.
Założenie nowego zespołu było dużym wyzwaniem. Doskonała pozycja, jaką Grohl uzyskał jako muzyk słynnej Nirvany, niekoniecznie gwarantowała natychmiastowy sukces. Zresztą artysta swoimi utworami odszedł nieco od grungowego brzmienia.
Źr. Youtube/Foo Fighters - Big Me (Official HD Video)
Utwory takie jak "Big Me" pokazują jego zupełnie inną twarz. - W Nirvanie grał jak "dzikus za bębnami", a ta kompozycja brzmi trochę jak "The Beatles" - mówi Damian Sikorski. - Po ukazaniu się albumu pojawiły się bardzo przychylne recenzje. Chociażby z szacunku, że zagrał sam wszystkie partie. Wtedy to nie było tak popularne i nikt się nie spodziewał, że perkusista, "zwierzak za bębnami", tak gra i śpiewa.
Zobacz także:
Wydany pod szyldem wytwórni Roswell/Capitol debiutancki album Foo Fighters odniósł wielki sukces. W Wielkiej Brytanii krążek uzyskał status złotej płyty, a w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie pokrył się platyną. W 2011 roku okazało się, że sprzedano blisko dwa miliony egzemplarzy płyty.
Zobacz także:
Niepowetowana strata
Po ukazaniu się debiutanckiego albumu kariera Foo Fighters sukcesywnie się rozkręcała. Najpierw zespół grał w klubach, budował renomę i publikę. - Dopiero po latach wyszedł na stadiony. Był to długi proces pracy zespołu rockowego - podkreśla dziennikarz. - Odnieśli ogromny sukces, ale niestety ostatnio stała się bardzo przykra rzecz. Niedawno zmarł perkusista grypy Taylor Hawkins. To musi być trudne dla całego zespołu, ale szczególnie dla Dave'a, który wcześniej pochował już przyjaciela. Mam nadzieję, że zespół wejdzie do studia i nagra kolejny album. Wierzę, że na bębnach zagra właśnie Grohl, bo Taylor był naprawdę jednym z najlepszych perkusistów na świecie i trudno będzie go zastąpić.
12:13 Czwórka/Stacja Kultura - Białe kruki - Foo Fighters 26.04. 2022.mp3 Damian Sikorski opowiada o debiutanckiej płycie Foo Fighters zatytułowanej "Foo Fighters" (Stacja Kultura/Czwórka)
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Damian Sikorski
Data emisji: 26.04.2022
Godzina emisji: 11:15
aw